Każdy z Nas bez względu na status materialny, ma coś do podarowania drugiej osobie, może tylko nie potrafi i nie wie jak to uczynić ?!
Być może właśnie to miejsce choć trochę, wielu z Was pomoże ... zostać DOBROCZYŃCĄ.

Jedni z Was podarują serce, inni dobre słowo, jeszcze inni pieniądze, a Ty może masz jakąś zbędną rzecz, która Tobie zawadza, a drugiej osobie jest ona potrzebna i będzie z niej bardzo zadowolona.
Każdy z Was może do nas zgłosić e-mailem lub w dogodnej dla siebie formie wraz ze zdjęciem zbędną rzecz, którą chciałby podarować potrzebującym.
Przy zgłoszeniu również, bardzo prosimy o podanie miejscowości w której ta rzecz się znajduje.
Przez pierwsze 30 dni od zgłoszenia "MAM DO PODAROWANIA" i publikacji, pierwszeństwo w otrzymaniu rzeczy do podarowania będą miały Rodziny Marynarskie znajdujące się w szczególnej sytuacji losowej, a po tym okresie - każda z osób potrzebujących, może do nas zgłosić swoją potrzebę.

Owdowiałe Rodziny Marynarskie oraz te rodziny w których marynarz uległ wypadkowi i nie mogą zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych, również mogą do nas zgłaszać swoje potrzeby (rzeczowe, finansowe, inne), a my tak jak to czynimy do tej pory, będziemy publikować Wasze prośby i w miarę posiadanych możliwości pomóc.
Każda Wasza prośba o pomoc, będzie przez nas publikowana do czasu jej zaspokojenia.

Wdowa po marynarzu z dwójką dzieci, na które nie otrzymała z ZUS renty rodzinnej (z powodu niewystarczającego okresu składkowego męża) i odszkodowania od armatora, wdzięczna byłaby za przekazanie małego sprawnego telewizora .

Pomóżmy osieroconemu uczniowi szkoły społecznej w opłaceniu czesnego za naukę. Z informacji otrzymanej ze szkoły, kwota zaległości z odsetkami wynosi 5.308,80 zł (osierocona rodzina nie otrzymała renty rodzinnej, ani odszkodowania od armatora - armator okazał się oszustem i nie miał ubezpieczonej załogi, nie jest też objęta pomocą z opieki społecznej, ani inną formą wsparcia i nie jest w stanie z tą zaległością sobie poradzić)

Pan Adam jest jednym z tych, co pracowali na morzu, dzisiaj potrzebuje pomocy !!!
Oto jego prośba (przedruk oryginalny) :
"Zwracam się do Pani o pomoc w mojej sprawie i jeżeli to możliwe o wparcie finansowe. Zwracałem się do ZUSu o przyznanie mi renty w drodze wyjątku, ZUS odmówił mi 24.03.2003 oraz ostatnio tj 18.01.2006 odmówił mi ponownie, zasłaniając się paragrafami. Ostatnie lata, ale mam przepracowane 28 lat w Polsce. Uległem wypadkowi na statku nie z mojej winy gdzie oberwałem cumą w lewy bark i ledwo uszedłem z życiem. Stało się to 8 grudnia 2001r. na statku „Nawigator Neptun” Liberia –gazowiec. Obecnie mam całkowity niewład lewej ręki ponieważ splot barkowy jest uszkodzony oraz niedowład prawej nogi. Mam przyznaną drugą grupę w ZUSie i orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności. Na statku byłem zatrudniony jako fitter w siłowni dostałem jednak polecenie pracy na pokładzie podczas manewrów. Obecie mam 57 lat i jestem bez środków. Utrzymuje się tylko dzięki pomocy rodziny. W ośrodku pomocy społecznej nie mogę uzyskać pomocy ponieważ prowadzę gospodarstwo domowe wraz z żoną i przekraczamy limit tam obowiązujący, pomimo że żona zarabia 700zł netto. W związkach zawodowych ITF nie mogę uzyskać pomocy, pan sekretarz Henryk Piątkowski proponował mi kursy kwalifikacyjne, choć jestem całkowicie niezdolny do pracy.Prosiłem też o wsparcie kompanię w której pracowałem i odmówili mi pomocy."
Panu Adamowi może pomóc również prywatnie zrobiona operacja za granicą splotu barkowego, na którą rodzina nie ma środków finansowych.
Koszt tej operacji to ... ok. 40 tys. dolarów

Każdy chcący okazać swoją dobroć i pomóc w realizacji celów statutowych Fundacji, może to uczynić dokonując wpłaty na konto:

Środki finansowe bardzo potrzebne są na bieżącą działalność, w tym również wielogodzinne rozmowy z rodzinami po wypadkach losowych, które nie potrafią sobie poradzić z traumatycznymi przeżyciami i rozproszone są po całym kraju, żeby mogły stanąć jak najprędzej na nogi.
Marginalizacji społecznej lepiej zapobiegać niż ją później leczyć.